Sławomir Zapart na treningu młodych karateków

Dodał: Kasia Data: 2013-10-05 09:59:50 (czytane: 15172)

Zawodników trenujących karate u Marka Praska odwiedził znany w latach osiemdziesiątych pięściarz Sławomir Zapart. Wielokrotny mistrz kraju, uczestnik mistrzostw świata i Europy udzielił naszemu portalowi krótkiego wywiadu.

Skąd u Pana zamiłowanie do boksu?

Ja się wychowywałem w takich latach, kiedy boks był bardzo popularny. Mieszkałem na wsi, nie miałem możliwości trenowania boksu, ale kiedy w 1973 roku przyjechałem do Kielc do trenowania boksu namówili mnie koledzy z internatu. Ja od dziecka coś ćwiczyłem,  zawsze byłem sportowcem. I tak zacząłem z kolegami chodzić na boks i przy boksie zostałem.

Gdzie się Pan urodził?

Pochodzę z powiatu jędrzejowskiego, z Biechowa w gminie Oksa.

Jakie trzeba mieć predyspozycje, według Pana, żeby trenować boks?

Prawdę mówiąc nie wiem, u mnie wyszło to samo z siebie. Mam czterech braci i żaden z nich nie został sportowcem tylko ja. Na pewno bardzo ważna jest w sporcie wytrzymałość. Pamiętam, że jak zaczynałem chodzić na treningi boksu było nas w sumie ponad czterdzieści osób, po jakimś czasie zostałem sam.

 karate_zapart.jpg


Jak wyglądała Pana kariera?

Zacząłem boksować w 1973 roku w październiku, chodziłem do szkoły i wtedy już dużo trenowałem. W wieku 18 lat zdobyłem srebrny medal Mistrzostw Polski Juniorów, tym samym zdobywając tytuł wicemistrza Polski Juniorów. Od tej pory zostałem w klubie „Błękitni Kielce”. W następnym roku już byłem młodzieżowcem, w 1977 roku zdobyłem brązowy medal, rok później miałem już medal złoty.

Od 1980 roku systematycznie coś zdobywałem. W 1977 roku zacząłem boksować w reprezentacji Polski. W 1980 roku zdobyłem złoty medal Mistrzostw Polski i przygotowywałem się do olimpiady w Moskwie. Na olimpiadę jednak nie pojechałem, ponieważ dwa dni przed ogłoszeniem składu doznałem kontuzji, złamałem szczękę. Miałem przez jakiś czas przerwę.

Kolejne złote medale w Mistrzostwach Polski zdobywałem w latach 1981, 1983, 1984, 1985 i 1988.
W 1982 roku zostałem wicemistrzem Polski, w latach 1986-87 nie startowałem z powodu urazów. Ostatni tytuł zdobyłem w 1988 roku, rok później zakończyłem karierę.

Nie pojechałem na olimpiadę do Los Angeles w 1984 roku, ponieważ została ona zbojkotowana ze względów politycznych, państwa socjalistyczne w niej nie uczestniczyły. Nie brałem udziału również w olimpiadzie w Seulu w 1988 roku, ponieważ miałem już 30 lat i nie byłem brany pod uwagę.

Co Pan robił po zakończeniu kariery?


Ja cały czas jestem trenerem. Prowadziłem „Błękitnych” pierwszą drużynę dopóki była liga, później jak liga została rozwiązana zostałem trenerem młodzieży. Pracowałem również przez kilka lat jako milicjant, potem policjant. Kiedy odszedłem na emeryturę policyjną, znów zostałem trenerem „Błękitnych”. Jak się rozwiązał klub „Błękitni Kielce” powstał drugi klub „Gwardia Kielce”, gdzie również byłem trenerem. Potem na jakiś czas wyjechałem z Polski, nie było mnie w kraju dwa lata. Jednak cały czas mam kontakt z boksem. Nadal trenuję zawodników, tym razem jednak indywidualnie. Aktualnie trenuję 15-letnią dziewczynę, która chce boksować.

Kto był Pana trenerem?

Zaczynałem u trenera Władysława Świercza, który już nie żyje. Później był trener Latkowski. Największe sukcesy osiągałem, gdy trenowali mnie Andrzej Stawski i trener Stachurski. To oni nauczyli mnie takiego prawdziwego 'seniorskiego' boksu.

Pana najpoważniejszy przeciwnik?

Mistrz Świata Henryk Średnicki, z którym stoczyłem 3 lub 4 walki. Jedną z nich udało mi się wygrać.

Co uważa Pan za swój największy sukces?

Każdy sukces jest dla mnie równie ważny.

Czym różni się boks dzisiaj od tego sprzed lat, kiedy Pan boksował?

Kiedyś boks był bardziej 'techniczny', nie tak siłowy jak teraz. Uważam też, że punktacja za moich czasów była lepsza.

Jakich rad udzieliłby Pan początkującym pięściarzom?


„Szanuj głowę, bo masz jedną”. Każdy, kto zaczyna boksować uważa, że w boksie najważniejsze są ręce, nie głowa. A to błędne myślenie. Ręce są na końcu. Najpierw jest głowa, nogi i dopiero ręce. Trzeba uważać, by nie dać się trafiać.

Dziękuję za rozmowę.

/KR/


Reklama

REKLAMA

BODYMANIAK Klub sportowy - siłownia

Busko-Zdrój, Wojska Polskiego 2A





BODYMANIAK Klub sportowy - siłownia

Busko-Zdrój, Wojska Polskiego 2A

Aeroklub Regionalny w Pińczowie

Pińczów, ul. Legionistów 26 A





Ogłoszenia

Dodano: 2024-03-29 06:43:22

Szkuam Kolegi Do Ero Spotkań

Dodano: 2024-03-29 04:22:53

Ziemniaki SORAYA

Dodano: 2024-03-29 03:43:24

Szukam Konkretnego Faceta

Dodano: 2024-03-29 03:35:00

Na dziś, na jutro, na zawsze!

Dodano: 2024-03-29 02:48:45

Na dziś, na jutro, na zawsze!

Dodano: 2024-03-29 01:27:23

Na dziś, na jutro, na zawsze!

Dodano: 2024-03-29 00:43:19

Pani pozna Pana - Ogłoszenie Prywatne

Dodano: 2024-03-28 23:35:29

Pilnie potrzebujesz pieniędzy, aby wyjść z dłu...

Dodano: 2024-03-28 23:01:28

autokary wynajem

Dodano: 2024-03-28 21:43:34

Urocza Gosia Szuka Faceta

Dodano: 2024-03-28 21:20:46

Sprzedam samochód osobowy Suzuki Liana

Dodano: 2024-03-28 19:40:51

ziemniaki wielkosć sadzeniaka lord denar bellaros...

Dodano: 2024-03-28 18:43:20

Luźne Spotkanie Bez Zobowiązań

Dodano: 2024-03-28 18:02:27

Działka na sprzedaż

Dodano: 2024-03-28 16:09:28

PRACA DLA POKOJOWEJ